Otrząsam się
z tych ponurych myśli.
-Gdzie Ariadne? –pytam, rozglądając się dookoła. Niegdzie nie widać dziewczyny. Pewnie ona też nie zdążyła uciec.
-Gdzie Ariadne? –pytam, rozglądając się dookoła. Niegdzie nie widać dziewczyny. Pewnie ona też nie zdążyła uciec.
-Idźmy stąd,
zapolujmy na Katniss –proponuję. Chłopcy zgadzają się. Wychodzimy z wody. Biorę
broń. Rozglądam się jeszcze raz dookoła.
-A gdzie
jest Kochaś? –pytam moich towarzyszy. Odwracamy się do tyłu. Peeta biegnie w
stronę lasu, tam skąd przyszliśmy. Cato od razu zrywa się i rusza za nim. Biorę
noże i do niego dołączam. Chłopak jest ode mnie szybszy, więc gdy wbiega do
lasu, przestaję go widzieć. Biegnę dalej, nie zwracam uwagi na to gdzie
zmierzam. Muszę ich dogonić. Sama od dawna mam ochotę rozerwać Peetę na
strzępy. Wkurza mnie. On jest taki… dobry. Przesadnie dobry. Nie poradziłby
sobie sam. Nie potrafiłby zbić kogoś z zimną krwią. Jest słaby. Najsłabszy z nas wszystkich.
Między
drzewami zauważam Catona. Poważnie rani Peetę w nogę swoim nożem. I znów drzewa
wszystko mi przysłaniają. Kiedy dobiegam do nich Peety już nie ma. Cato trzyma
się za rękę. Przez palce leci mu krew. To głupie, ale bardzo mnie to przeraża.
-Kurczę
–słyszę szept chłopaka. Patrzy się on w stronę miejsca, gdzie zniknął Kochaś. Podchodzę
do niego.
-Co się
stało? –pytam ze strachem w głosie. A co jeśli nie doceniałam Peety? Cato
odpowiada dopiero po chwili.
-Nic takiego
–mówi oschle, wstając.
-Jak to nic?
Mogłeś go zabić! Co się z tobą dzieje?
-Nic się ze
mną nie dzieje! NIC! ROZUMIESZ?! –krzyczy ze wzburzeniem. Patrzę na niego ze
zdziwieniem.
-Myślałam,
że może mogę pomóc… -oznajmiam mu.
-Nie
oczekuję pomocy od takiej idiotki jak ty –odpowiadam. Te słowa ranią mnie
bardziej niż byłaby zdolna zranić mnie jakakolwiek broń. Cofam się o krok. Z
trudem panuję nad ogarniającą mnie rozpaczą.
-Świetnie
–mówię lekko drżącym głosem. Mam nadzieję, że nikt nie zwrócił na to uwagi.
–Świetnie –powtarzam. –W takim razie radź sobie sam.
To mówiąc
odchodzę. Moje oczy wilgotnieją. Nie mogę teraz płakać! Clove opanuj się! Nie
możesz płakać, zrozumiano? Nie jesteś słaba. Nie jesteś słaba… powoli zaczynam
wątpić w to, że jestem silna. Z dnia na dzień staję się inną osobą. Martwi mnie
to.
Dochodzę na
polanę na której jest Róg Obfitości. Zaciskam powieki. Kiedy je otwieram znów
jestem bezlitosnym zabójcą.
Podchodzę do
Shelwina. Chłopak patrzy na mnie. Obserwuje mnie kiedy zabieram dwa plecaki i
wkładam do nich jedzenie oraz wodę.
-Co robisz?
–pyta z ciekawością, widząc, że zamierzam odejść.
-Już tu nie
jestem potrzebna –odpowiadam twardo. Zabieram plecaki i kieruję się w stronę
lasu. Nie dochodzę nawet do granicy drzew, kiedy ktoś mnie dogania.
-Clove,
poczekaj –słyszę męski głos. Zaciskam pięści. Odwracam się i uderzam Catona
ręką w twarz. Muszę dać upust złości.
-A to za co?
–pyta ze zdziwieniem.
-Jestem
idiotką, tak?! –pytam ze złością. –Może jeszcze uważasz, że jestem słaba?! Tak
jak moi rodzice?!
Nie wiem
dokładnie kiedy, ale zrzucam plecak na ziemię. Zaczynam walić w niego
pięściami. Wyzywam go, krzyczę. Staram się odreagować wszystkie lata mojego
życia.
Chłopak
łapie mnie za ręce i nie puszcza dopóki się nie uspokajam. Czuję, że jestem
bliska płaczu. Cato patrzy na mnie uważnie.
-Ja chciałem
cię przeprosić. Błagam cię, nie odchodź.
Jego prośba
wydawała się być szczera.
-Dlaczego
miałabym nie odchodzić? –pytam, patrząc mu w oczy.
-Jesteś
silna, silniejsza od większości z tych co przeżyli. A poza tym, bardzo cię
lubię. A teraz cię puszczę, dobra?
To mówiąc,
zwalnia moje ręce z jego żelaznego uścisku. Ponownie walę go w twarz.
-Sam jesteś
idiotą.
_________________________
Kolejna notka z głowy :) Dziekuję wszystkim za komentarze.
Zapraszam na mojego trzeciego bloga o pierwszym Ćwierćwieczu Poskromienia
25 Głodowe Igrzyska
Clove
_________________________
Kolejna notka z głowy :) Dziekuję wszystkim za komentarze.
Zapraszam na mojego trzeciego bloga o pierwszym Ćwierćwieczu Poskromienia
25 Głodowe Igrzyska
Clove
No, a już myślałam, że się rozstaną... A jednak :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten fanfik! Proszę pisz szybciej, o ile to możliwe ;)
OdpowiedzUsuńjest świetnie. coraz lepiej. ja też tak myślałam Emily. zobaczymy co dalej. // weny życzę.
OdpowiedzUsuńzatkało mnie .
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział <3
OdpowiedzUsuńgenialne
OdpowiedzUsuńSuper świetne ' . ' *.* ^.^ za*****te
OdpowiedzUsuńPodasz link do 3 bloga?
OdpowiedzUsuńHahahaha rozwaliło mnie to : Sam jesteś idiotą.
OdpowiedzUsuńJak już pisze z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej i gdy już zawsze myślę : Nie to już lepsze być nie może kolejny jest jeszcze lepszy :) Gratuluję :)